wtorek, 4 października 2016

Rozdział 6

Jak tylko Magda wróciła do domu rodzice zasypali ją lawiną pytań. Na wieść o jej nowej pracy zareagowali dość sceptycznie. Mama stwierdziła, że praca w takim klubie jest bardzo wymagająca, a poza tym związana z częstymi wyjazdami. Z kolei w przypadku licznych podróży dużą przeszkodą było kalectwo Olszewskiej. Dziewczyna nic nie powiedziała na głos, ale bardzo zabolały ją słowa kobiety. Zamiast się cieszyć jej szczęściem, ona wynajdywała tylko masę problemów. Ojciec od razu poparł zdanie mamy i dorzucił swoje tzw. trzy grosze mówiąc, że nie zdaje sobie sprawy jak ciężka jest ta praca. Magda skwitowała obydwie wypowiedzi zdaniem:
-Na razie jestem na okresie próbnym i zobaczymy co będzie dalej.
Następnego dnia dziewczyna stawiła się na hali o wyznaczonej godzinie. Wczoraj wieczorem Olszewska przygotowała krótkie ankiety dla zawodników. Magda wiedziała, że przepytanie każdego z osobna zajęłoby jej mnóstwo czasu, dlatego postawiła na coś takiego. Dziewczyna dość niepewnie weszła na halę. Prawie wszyscy już tam byli.
-Hej.- wyjąkała dość nerwowo
-Cześć!- odpowiedzieli chórem
Nawet zagraniczni gracze odpowiedzieli jej po polsku chociaż brzmiało to dość zabawnie.
-Nie musisz się tak stresować. Przecież Cię nie zjemy.- zażartował Dawid próbując poluźnić atmosferę
-Wiem, ale to jest silniejsze ode mnie.- przyznała
-Mała nie spinaj się tak.- poradził jej po angielsku Sam Deroo
Dziewczyna w odpowiedzi posłała mu delikatny uśmiech. Olszewska usiadła na ławce i zaczęła się rozpakowywać. Po chwili dosiadł się do niej Paweł.
-Tylko mi tu zaraz nie padnij na zawał.- zagadnął
-To wcale nie jest śmieszne.- odparła oburzona
-Stresujesz się tak jakby od tego zależało Twoje życie.
-Bo może zależy.- odrzekła tajemniczo
Libero posłał jej zaskoczone spojrzenie.
-Nie rozumiem?
-Rodzice nie są zachwyceni moją pracą.- wyznała zrezygnowana
-Co to znaczy, że nie są zachwyceni?
-Stwierdzili, że sobie nie poradzę, a ja tak bardzo chcę im udowodnić, że nie mieli racji.
-Powinnaś to zrobić dla siebie, a nie dla nich.- poradził jej
-To jest Twoje życie, Twoje decyzje i Twoje wybory. To Ty poniesiesz ich konsekwencje.
-Wiem tylko tak jakoś zabolał mnie brak wsparcia z ich strony. Nie oczekiwałam wielkiej radości, ale mogliby mnie chociaż wesprzeć, a nie podcinać skrzydeł na starcie.
-Cóż nie wiem jak się czujesz, bo ja zawsze miałem wsparcie najbliższych, ale wiem jedno. Nie możesz się poddawać. Jednak nie powinnaś robić więcej niż jesteś w stanie. Zostań sobą, zrób to co potrafisz najlepiej, a na pewno wszystko się uda.
-Dzięki uśmiechnęła się nieśmiało po czym zapytała
-Możemy już zaczynać, są wszyscy czy jeszcze na kogoś czekamy?
-Wszyscy jesteśmy zwarci i gotowi!- wykrzyknął Rafał Buszek
Magda wstała z miejsca i odchrząknęła nerwowo.
-Myślę, że nie muszę się wam przedstawiać zatem przechodzimy do konkretów. Liga już się zaczęła, więc mam bardzo mało czasu na to, aby was poznać. W związku z tym przygotowałam krótkie ankiety. - odezwała się po angielsku ponieważ nie wiedziała czy zagraniczni gracze zrozumieliby po Polsku
-Mamy je teraz wypełniać?- zapytał Grzegorz Pająk
-Nie. Weźcie je do domu i na spokojnie odpowiedzcie na pytania. Nie są one jakoś skomplikowane, ale wymagają chwili zastanowienia.
-Mam ocenić sam siebie!- wykrzyknął zmartwiony Paweł
-A co masz z tym jakiś problem?- Magda odbiła pałeczkę dziwiąc się skąd w niej tyle pewności siebie
-Nasz Zator po prostu zawsze musi się nagimnastykować, żeby wypisać jakąś swoją wadę.- wyjaśnił jej Dawid
-Ty Konar, nie powiem kto wpada w większe samouwielbienie.- odciął się libero
-Dobra panowie. Mniejsza o to. Chcę, żebyście wiedzieli iż zawsze możecie do mnie przyjść. Nie ważne czy to będzie jakaś grubsza sprawa czy zwykła błahostka. Zawsze będę do waszej dyspozycji. Ja będę was traktować jak równych sobie i tego samego oczekuję w zamian. Kłótnie są nam niepotrzebne. Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku i mamy ten sam cel więc byłoby miło gdybyśmy nawzajem nie podcinali sobie skrzydeł. W drużynie nie może być mowy o indywidualizmie. Musimy być jak jeden organizm.
-Ma dziewczyna gadane.-skwitował Rafał
Magda zarumieniła się zmieszana.
-Po prostu mówię to co myślę. Atmosfera w drużynie jest połową sukcesu. Nie chodzi o to, że musicie się wszyscy lubić czy coś, ale o to, żebyście się nawzajem szanowali.
-Tak jest!- wykrzyknęli siatkarze po czym zaczęli skandować imię pani psycholog
-A to co ma być!- odezwał się po angielsku trener De Georgi
-To teraz hip hip hura na cześć trenera!- zawołał Sam Deroo
-Hip hip hura!- zaczęli siatkarze, ale przerwał im mężczyzna
-Dobra, dobra! Koniec tych wygłupów. Brać się do roboty! Na początek 15 kółek wokół boiska.
Zawodnicy zaczęli jęczeć, a Magda zaśmiała się cicho.
-A Ty z czego się tak cieszysz?- zagadnął Dawid
-Ja? Z niczego.- odparła próbując ukryć uśmieszek igrający na jej ustach
-Konarski tak gadając nie wygrasz Plusligi!-wrzasnął trener, a atakujący natychmiast dołączył do biegających kolegów
Dziewczyna przyglądała się ćwiczącym zawodnikom i nie mogła uwierzyć w szczęście, które ją spotkało. W zasadzie było to szczęście w nieszczęściu. Wylądowała na wózku inwalidzkim, ale wreszcie znalazła wymarzoną pracę i zyskała paru naprawdę fajnych kolegów. Wzrok Olszewskiej bardzo często niekontrolowanie spoczywał na libero. Pawłowi po raz kolejny poszło znakomicie. Mężczyzna już od dłuższego czasu utrzymywał wysoką formę. Sam fakt, że zajął w kadrze miejsce po wielkim Krzysztofie Ignaczaku coś znaczył. Tak jak wczoraj Zatorski zaproponował Magdzie podwózkę, a ta bez jakiegokolwiek zawahania przystała na propozycję libero. Na nieszczęście Olszewskiej kiedy podjechali pod jej blok z budynku wyszła mama dziewczyny. Nie wyglądała na zbytnio zadowoloną widząc córkę wysiadającą ze samochodu siatkarza.
***
Po prawie tygodniu wrzucam kolejny rozdział. Szczerze mówiąc bardzo długo go poprawiałam, ale nie i tak nie jestem do końca z niego zadowolona. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Nie umiem dokładnie powiedzieć kiedy będzie następny. Pozdrawiam! Miłego wieczoru! Do next! )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz