czwartek, 24 listopada 2016

Trudno mi to w jakikolwiek sposób skomentować

Przed paroma minutami totalnie mnie zamurowało. Nie wiedziałam czy to głupi żart czy poważne pytanie. Po paru zdaniach okazało się jednak, że to grubsza sprawa. Jakaś dziewczyna napisała do mnie czy lubię siatkówkę. Myślę sobie o co chodzi, ale odpisuję, że tak. Odpowiedź jaka przychodzi wbija mnie w kanapę. Podobają mi się trzej siatkarze i czy mam u nich jakieś szanse. Nie ma już tutaj znaczenia o których chodzi. Dłuższą chwilę zastanawiałam się czy w ogóle odpisać, a jeśli tak to co. Delikatnie daje tej dziewczynie do zrozumienia, że powinna dać sobie spokój, ale ona chyba jest tak w nich wpatrzona, że nawet moje odwodzenie jej nic nie da. Sama lubię siatkarzy, niektórzy podobają mi się bardziej inni mniej, ale jeszcze nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy, któryś jest wolny i czy z którymś mogłabym by razem. Hm... Czuję się tak jakoś dziwnie po tej rozmowie i dlatego dzielę się nią z wami. 

poniedziałek, 21 listopada 2016

Rozdział 11

Kiedy Magda obudziła się następnego dnia druga strona łóżka była już pusta. Po hałasach dobiegających z kuchni dziewczyna domyśliła się, że Paweł przygotowuje śniadanie. Chcąc nie chcąc Olszewska musiała zawołać libero, żeby pomógł jej wstać.
-Paweł!- wykrzyknęła, a siatkarz pojawił się niemal od razu
-Dzień dobry!- przywitał się
-Cześć.
-Jak się spało?- zagadnął
-Dobrze. Jeszcze raz dziękuję, że ze mną zostałeś.
-Drobiazg.- rzucił nonszalancko
-Możesz mi pomóc wstać. Wiem, że powinnam się zacząć usamodzielniać, ale jakoś nie potrafię się przemóc i za to zabrać.
-To normalne, że przyjaciele sobie pomagają.- powiedział
-Jesteśmy przyjaciółmi?- zdziwiła się
-Może i znamy się dość krótko, ale stałaś mi się naprawdę bliska.
-Ty mi też.
-Poradzisz sobie?- spytał speszony kiedy posadził dziewczynę na wózku
-Tak. Może nie jeżdżę na tym czymś zbyt długo, ale już mam lekką wprawę.- zapewniła
Paweł uśmiechnął się delikatnie w odpowiedzi i wyszedł z pokoju. Maga wjechała do wszechstronnej łazienki. Chociaż pomieszczenie nie było jakieś małe to Olszewska i tak miała drobne problemy z poruszaniem się. Magda ucieszyła się jedynie z nisko zawieszonego lustra dzięki czemu mogła się w nim przejrzeć. Pomimo tego, że na zewnątrz wyglądała tak samo dziewczyna czuła, że zaszły w niej pewne zmiany. Od czasu kiedy poznała Pawła stała się pewniejsza siebie. Już nie warzyła słów w obawie o jakąś gafę. Nareszcie mówiła to co myśli i wcale się tego nie wstydziła.
-Magda! Wszystko dobrze?!- zawołał wystraszony libero
Olszewska od kilku minut nie dawała jakiegokolwiek znaku życia i siatkarz przeraził się, że coś jej się stało.
-Tak! Za raz wychodzę!- odkrzyknęła opłukując twarz letnią wodą
Magda nasiłowała się trochę z ubraniem, ale nie miała śmiałości prosić Pawła o pomoc. W domu bardzo często pomagała jej mama, ale teraz niestety musiała radzić sobie sama. Mimowolnie chociaż bardzo tego nie chciała Olszewska pomyślała o rodzicielce. Dziewczyna nadal miała żal do matki o to jak ją potraktowała. Podczas śniadania panowała bardzo miła atmosfera. Niby Paweł wyglądał na taką szarą myszkę, a dzisiaj sypał żartami jak z rękawa. Magda musiała przyznać, że już dawno tak dobrze się nie czuła. Chociaż na chwilę mogła zapomnieć o niesprawiedliwym zachowaniu matki. Po zjedzonym posiłku siatkarz wygonił dziewczynę do salonu, a sam zabrał się za sprzątanie. Magda wielokrotnie oferowała swoją pomoc, ale w końcu libero siłą wywiózł ją z kuchni i zabronił przyjeżdżać. Po niecałej godzinie para zaczęła się zbierać na trening. Paweł nie chciał się znowu spóźnić i biegać dodatkowych, karnych kółek. Kiedy siatkarz zaparkował przed halą dziewczyna zobaczył swojego tatę.
-Co on tutaj robi?- powiedziała sama do siebie
-Znasz tego mężczyznę?- zapytał Paweł
-To mój ojciec.- wyjaśniła
-Ciekawe czego chce?!- warknął siatkarz wysiadając ze samochodu
-Córeczko!- wykrzyknął mężczyzna jak tylko zobaczył dziewczynę
-Paweł daj nam chwilkę.- zwróciła się do libero widząc jego niezadowoloną minę
-Dobrze.- rzucił krótko i ruszył w kierunku wejścia
-Po co przyszedłeś?! Nakłonić mnie do powrotu do domu?! A może to mama Cię przysłała?!- natychmiast przystąpiła do kontrataku
-Mama o niczym nie wie.- przerwał jej tyradę słów
-Jednak owszem chciałbym, żebyś wróciła do domu. Nadal nie rozumiem dlaczego się wyprowadziłaś.
Magda spojrzała zaszokowana na ojca.
-Jak to się wyprowadziłam!- wrzasnęła wściekła
-Przecież to ona mnie wyrzuciła z domu!
Teraz to mężczyzna posłał córce zaskoczone spojrzenie.
-Mnie powiedziała co innego.- tłumaczył się
-A co miała Ci powiedzieć?! Że wyrzuciła własną córkę z domu?! Tato wybacz, ale zaraz zaczyna się trening i muszę już iść. Jak chcesz możemy pójść po treningu na kawę i na spokojnie porozmawiać.- zaproponowała
-Dobrze. O, której kończysz?
-Napiszę Ci sms-a. Do później!-pożegnała się i ruszyła na halę
Ledwie dziewczyna wjechała na boisko przywitał ją uśmiechnięty Dawid.
-Szanowna pani Magdo pozbierałem od chłopaków wszystkie ankiety.- powiedział i wręczył jej plik kartek
-Próbujesz się podlizać i zrewanżować za wczorajszą wpadkę?- zapytała
-Ale jaką wpadkę. Myślałem, że już o tym zapomniałaś.
-Wybacz, ale jestem bardzo pamiętliwa.
-Oj Konar, konar, ja na Twoim miejscu nie zadzierałbym z panią psycholog.- poradził mu Rafał
-A to niby dlaczego?- atakujący udał zdziwienie
-A chcesz, żeby Twoje sekrety poznała cała drużyna?- odbił pałeczkę przyjmujący
-To nie fair!- poskarżył się Dawid
-Ja chcę do Sabinki! Gdzie jest Sabinka?!
-Konar spinaj się!- wykrzyknęła Magda
-Plus liga sama się nie wygra!- dodał wchodzący De Giorgi
W trakcie treningu dziewczyna przejrzała pobieżnie wypełnione ankiety. Z otrzymanych informacji wynikało, że największą przeszkodą chłopaków były stres o presja. Chociaż na zewnątrz zawodnicy sprawiali wrażenie opanowanych to pod tą maską czaił się strach. Ledwie trener zarządził kilkuminutową przerwę Paweł podbiegł do Magdy.
-Czego chciał Twój ojciec?- zagadnął siadając obok niej
-Namówić mnie do powrotu do domu.
-Jak to?- zdziwił się libero
-Tak to Moja matka wmówiła mu, że wyprowadziłam się z własnej woli.
-Przecież to nie prawda!- oburzył się siatkarz
-Za tę rolę i wiele innych już dawno temu powinna dostać oskara.- stwierdziła kąśliwie
-O czym Ty mówisz?- wypowiedź Olszewskiej bardzo zaintrygowała mężczyznę
-Kiedy byłam mała bałam się, że tata zostawi mamę dlatego siedziałam cicho, ale teraz widzę jaki ogromny błąd popełniłam. Kiedy mój ojciec wyjeżdżał na kilkudniowe delegacje do matki przychodził wuja Robert. Może i byłam wtedy małą dziewczynką, ale doskonale wiedziałam co się dzieje. Moja matka cieszyła się, że ojciec często i wyjeżdża i dobrze zarabia, a ona może się w tym czasie zabawiać za jego pieniądze. Pewnego razu nakryłam ich w sypialni. Kobieta błagała, żebym nie powiedziała tacie. Przysięgała, że się zmieni, ale teraz widzę, że wcale się nie zmieniła. Teraz jest jeszcze gorsza.
-Powiesz ojcu o wszystkim?
-Nie wiem co powinnam w tej sytuacji zrobić. Rozgrzebywanie przeszłości z reguły nie kończy się dobrze, ale z drugiej strony mam ochotę odpłacić się matce za to co mi zrobiła.- wyznała
-Myślisz, że przez to poczujesz się lepiej?
Magda wzruszyła ramionami w odpowiedzi.
-Zatorski! Wracaj na boisko!- zawołał po angielsku De Giorgi
-Czas na pogaduszki będzie później!
Paweł niechętnie podniósł się z ławki i podbiegł do kolegów. Po zakończonym treningu dziewczyna napisała tacie, że spotkają się przed halą i ruszyła do holu poczekać na libero.
-Umówiłam się z tatą na kawę. Myślę, że taka spokojna rozmowa dobrze nam zrobi.- powiedziała
-Pójść z Tobą?
-Nie trzeba. Poradzę sobie. Widzimy się w domu.- zapewniła i skierowała się do wyjścia
-Uważaj na siebie!- krzyknął jeszcze za nią
Przez całą drogę do kawiarni między Magdą, a jej ojcem trwała napięta cisza. Dziewczyna tak naprawdę nie wiedziała od czego zacząć, a mężczyzna w dalszym próbował zrozumieć zachowanie swojej żony. Dopiero kiedy zajęli w miejsce w lokalu ojciec Olszewskiej zabrał głos.
-Wiesz… Bardzo zaskoczyły mnie dzisiaj Twoje słowa. Mama mówiła, że zakochałaś się w jakimś niemiłym typie i to właśnie do niego wyprowadziłaś.
Magda o mało nie zakrztusiła się kawą, a mężczyzna kontynuował.
-Ten chłopak spod hali to on? Jesteście razem?
-Tato!- jęknęła sfrustrowana
-Paweł to tylko przyjaciel. Bardzo mi pomógł. Po tym jak matka wyrzuciła mnie z domu przyjął mnie pod swój dach.
-Dlaczego mama wyrzuciła Cię z domu?- zapytał w końcu
-Chciała, żebym zrezygnowała z pracy.- wyjaśniła krótko
-Już nic z tego nie rozumiem.- wyznał mężczyzna
-Myślałem, że się cieszy iż wychodzisz na prostą. Do niedawna mi mówiła jak bardzo się o Ciebie martwi, a teraz.
-Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę o mojej nowej pracy. Mama, zresztą Ty też wynajdywaliście milion powodów przeciwko tej pracy.
-Może czasami jestem w stosunku do Ciebie nad opiekuńczy, ale bardzo Cię kocham i chcę dla Ciebie jak najlepiej.
-Wiem.- zapewniła
-A teraz powiedz mi czy kojarzysz ten dom- poprosiła podając tacie fotografię zabraną z domu Pawła
-Skąd to masz?- przeraził się od razu
-Była w mieszkaniu Pawła. Tato co jest. Czemu się tak wystraszyłeś?

***
Wiem, że jakiś czas mnie tu nie było, ale z okazji swoich urodzin postanowiłam wrócić. Mam nadzieję, że uda mi się dodawać jeden rozdział tygodniowo, ale niczego nie obiecuję. Macie jakieś pomysły dlaczego tata Magdy tak zareagował na widok tego zdjęcia? Pozdrawiam! Miłego dnia do next!

poniedziałek, 7 listopada 2016

Rozdział 10

-Ale… o co… chodzi…- wyjąkał zdenerwowany Paweł
-Przecież słyszałam, że mówiliście coś o jakimś wypadku.- nie ustępowała Magda
-Musiało Ci się coś przesłyszeć.- odparł libero próbując brzmieć nonszalancko, ale dziewczyna nie dała się zwieść
-Nie rób ze mnie idiotki!- wrzasnęła
-Wiem co słyszałam!
Olszewska gwałtownie wycofała wózek i zrzuciła przy tym jakąś ramkę na ziemię. Magda spojrzała na tę fotografię i zamarła.
-Ile miałeś lat kiedy zrobiono to zdjęcie?- zapytała
Libero podniósł ramkę i przyjrzał się uważnie fotografii.
-5, 6. Nie pamiętam dokładnie. Byliśmy wtedy na wakacjach u cioci. A dlaczego pytasz?
-Ten dom wydaje mi się dziwnie znajomy.- wyjaśniła
-To bardzo charakterystyczny styl budowlany dla tamtego regionu.
-Po prostu mam jakieś takie dziwne wrażenie, że byłam kiedyś w tym domu.- powiedziała lekko przybita
-Przecież to niemożliwe!- zaprzeczył natychmiast siatkarz
-Nie, żeby coś, ale nie zastanawialiście się dlaczego matka Magdy zareagowała tak ostro?- do rozmowy wtrącił się Dawid
-Moja matka po prostu nigdy nie popierała mojej decyzji o zostaniu psychologiem sportowym.- odrzekła w ramach wyjaśnień po czym zwróciła się do Pawła
-Pamiętasz tę ciocię?
-Nigdy jej nie lubiłem. Tomek zresztą też. Cały czas na nas krzyczała, a rodzice bardzo często nas do niej zawozili. Magda nie zaprzątaj sobie już tym głowy. Miałaś wystarczająco dużo wrażeń jak na jeden dzień.
-To, że dzisiaj odpuszczam nie znaczy, że nie wrócę jeszcze do tego tematu.- zastrzegła na co obaj siatkarze się zaśmiali
W tym samym momencie rozległ się dźwięk komórki atakującego.
-Czyżby Sabinka.- zironizował libero
-Spadaj!- odgryzł mu się Dawid odbierając połączenie
-Słucham?
Po drugiej stronie rozbrzmiał monolog żony Konara.
-Ja też przepraszam.- powiedział po chwili siatkarz, a Magda i Paweł wymienili porozumiewawcze spojrzenia
-Tak niedługo będę w domu. Też Cię kocham!
-Tym razem będę bardziej stanowczy.- przedrzeźniał go libero
-A na co nam kłótnie. Jesteśmy jeszcze młodzi i powinniśmy korzystać z życia.- odparł Dawid ubierając kurtkę
-Na razie Zati! Widzimy się jutro na treningu!
-A ja to pies! Też będę na waszym treningu!- krzyknęła oburzona Magda
-Wybacz. Ciągle zapominam, że zostałaś naszą nową panią psycholog.- wyjaśnił udając skruszonego
-To lepiej dla Ciebie, żebyś w końcu wbił to sobie do głowy! Do jutra!
-A podobno jesteś taka nieśmiała.- wtrącił Paweł
-Przy was jakoś nabieram większej pewności siebie

-Mamusiu patrz znalazłam 4-listną koniczynkę!- wykrzyknęła mała dziewczynka wbiegając do kuchni
-Widzę Może przyniesie Ci szczęście.- odparła kobieta po czym krzyknęła do wchodzącego chłopca
-Zobacz jakie ślady narobiłeś! Przed chwilą umyłam podłogę!
-Elżbieta czemu znowu na niego krzyczysz?- w pomieszczeniu nagle zjawił się wysoki szatyn
-Mamo kto to?- zapytała zdezorientowana dziewczynka
-Mój kolega.- ucięła kobieta prowadząc mężczyznę do salonu
Dziewczyna odwróciła się w kierunku chłopca i zamarła widząc pewne podobieństwo.
-Mamusi! Mamusiu!- zaczęła nawoływać niestety odpowiedziała jej cisza
-Mamusiu! Mamusiu!- powtórzyła głośniej

-Magda obudź się! To tylko sen!- do uszu dziewczyny doszedł głos Pawła
Roztrzęsiona Olszewska przyciągnęła do siebie siatkarza mamrocząc.
-Widziałam Cię.
-Jak to mnie widziałaś?- zapytał odsuwając od siebie Magdę
-Widziałam Cię w tym domu. Przyszedłeś z dworu, a moja matka nakrzyczała na Ciebie, że ubrudziłeś podłogę.
-Jesteś pewna, że to byłem ja i Twoja matka?
-Nie jestem jakąś wariatką!- zaprotestowała
-Wcale tak nie myślę. Po prostu próbuję jakoś ogarnąć to wszystko.
-Sądzisz, że moja matka zareagowała tak ostro z powodu jakiś wydarzeń w przeszłości?
-Na prawdę nie wiem, ale to nie jest odpowiedni czas na myślenie o tym. Śpij już.- uciął temat
-Teraz to już na pewno nie usnę.
-Spróbuj chociaż.- poprosił głaszcząc dziewczynę po policzku
Magda pochyliła się do libero, a ten wyszedł jej naprzeciw. Umysł Olszewskiej wręcz krzyczał, że nie powinna tego robić, a jednak nie posłuchała głosu rozsądku. Na początku ich usta zetknęły się tylko delikatnie. Po chwili jednak ogarnęło ich jakieś szaleństwo. Para kompletnie przestała panować nad tym co robi.
-Paweł nie jestem jeszcze gotowa.- powiedziała kiedy siatkarz zszedł pocałunkami na jej szyję
-Przepraszam, ależ się wygłupiłem. Wyszedłem teraz na jakiegoś napalonego nastolatka.- zażartował
-W ramach rekompensaty możesz położyć się obok mnie.- zaproponowała dość nieśmiało
-Twoje życzenie o Pani jest dla mnie rozkazem!- powiedział poważnie, a Magda zaśmiała się w odpowiedzi
-Jesteś taki słodki kiedy próbujesz być romantyczny
-Ja i romantyzm to chyba najgorsze połączenie jakie znam?- rzucił zaczepnie
-Nie gadaj już tyle tylko się kładź!- zarządziła
-Strasznie tu zimno i potrzebuję kogoś do ogrzania.
-A więc tylko po to mnie potrzebujesz?- udał oburzonego
-A co Ty se myślałeś?
-Skoro chodzi tylko o ogrzanie to podkręcę Ci kaloryfer i już mnie nie ma.- wstał z łóżka, ale Magda złapała go za rękę
-Nie chodzi tylko o to. Boję się spać sama.- wyszeptała i dodała
-Jakkolwiek niezręcznie by to nie zabrzmiało czuję się trochę dziwnie u Ciebie. Mam wrażenie jakbym była w jakimś obcym miejscu, a zawsze miałam problem z aklimatyzacją w nowym miejscu.
-Od teraz to jest również Twoje mieszkanie.- odparł Paweł
-Po prostu potrzebuję trochę czasu.
-W porządku rozumiem, ale jakby co zawsze możesz do mnie przyjść.- powiedział zajmując drugą połowę łóżka
-Dziękuję. Jesteś naprawdę kochany. Może gdybyśmy żyli w innym świecie mielibyśmy szansę na coś więcej.- odrzekła przytulając się do libero
Mężczyzna westchnął głęboko powtarzając sobie w myślach jak mantrę:
-To tylko przyjacielska pomoc, nic więcej. To tylko przyjacielska pomoc, nic więcej.
***
Mamy w końcu 10 rozdział. Jestem z niego średnio zadowolona, ale mam nadzieje, że wam się spodoba. W życie Magdy i Pawła wkrada się pewna tajemnica z przeszłości. Macie jakieś pomysły o co może chodzić. Teraz już na pewno następny rozdział będzie w weekend. Pozdrawiam! Miłego popołudnia Do next! :)


piątek, 4 listopada 2016

Lajkujcie moją nową stronę na facebooku

Dzisiaj założyłam na facebooku stronę dotyczącą moich blogów. Będę tam zamieszczała informacje odnośnie nowych rozdziałów, wszelkie wiadomości dla was, a także różne ciekawostki ze świata siatkówki. Liczę na mnóstwo lajków z waszej strony! Pozdrawiam! :)https://www.facebook.com/blogizielinskiej/