niedziela, 8 stycznia 2017

Nowa historia!

Zapraszam serdecznie na nowe opowiadanie o Stefanie Antidze, byłym trenerze reprezentacji Polski1 Pozdrawiam! Dobrej nocy!
https://tiebreakzycia.blogspot.com
Ps. Musicie uzbroić się w cierpliwość. Next będzie za parę dni!

czwartek, 22 grudnia 2016

Świąteczne życzenia

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chcę życzyć wam wszystkim zdrowych i spokojnych świąt spędzonych w gornie najbliższych. Niech to będzie taki czas zatrzymania się na chwilę zdala od wszystkich codziennych obowiązków. W nadchodzącym, nowym roku niech spełnią się wszystkie wasze marzenia, a wszelkie troski niech omijają was szeroki łukiem.
Ponieważ w statystykach widziałam, że na mojego bloga zaglądają osoby z zagranicy postanowiłam dołączyć krótkie życzenia w ich ojczystych językach.

Frohe Weihnachten und einen guten Rutsch ins neue Jahr!

Prettige Kerstdagen en een gelukkig Nieuwjaar!

メリークリスマス!明けましておめでとう!

Счастливого Нового Года и Рождества!


Od wielu lat jestem zakochana w sowach dlatego dołączam wam świąteczną sowę! :)


Ps. Jak się wyrobię to dzisiaj, albo jutro wrzucę nexta, ale niczego nie obiecuję. W przeciwnym razie postaram się nadrobić zaległości w przerwie świątecznej.
Pozdrawiam! :)




wtorek, 13 grudnia 2016

Kiedy kolejny rozdział

Chociaż bardzo chciałam coś tutaj napisać to nie mam kompletnie siły. Dopadło mnie potworne choróbsko i narazie muszę to odłożyć. Liczę, że uda mi się do was wrócić jak najszybciej. Pozdrawiam! Dobrej nocy! Do next! :)

sobota, 3 grudnia 2016

Rozdział 12

-Nie, nie kojarzę tego domu.- odparł od razu
Magda jednak znała ojca zbyt dobrze, żeby nie zobaczyć iż kłamie. Wystarczyło spojrzeć na jego spocone dłonie czy rozbiegany wzrok. Dziewczyna westchnęła głęboko, ale nie miała zamiaru odpuścić. To zdjęcie kryło w sobie jakąś tajemnicę i ona musiała ją poznać. Olszewska rzuciła fotografię na stół po czym odezwała się stanowczym głosem.
-Tato nie mam już pięciu latek, żebyś się bawił w jakieś gierki! Pytam jeszcze raz co to jest za dom?
-Ja wiedziałem, że to się w końcu wyda! Mówiłem jej, że powinnaś znać prawdę, ale ona twierdziła, że tak będzie lepiej dla Ciebie, dla nich i dla nas.- zaczął wyrzucać z siebie potok słów, który nie miał dla Magdy większego sensu
-O czym Ty mówisz? Jacy oni?- przerwała mężczyźnie
Tata dziewczyny wyjął z torby jakąś wymiętą kartkę A4 i podał ją dziewczynie. Jej zawartość była dla niej nie lada szokiem.
-Nie jesteś moim ojcem!- wrzasnęła czując jak ogarnia ją jeszcze większa wściekłość do matki
-Uspokój się kochanie. Dla mnie to też był szok.
-Był! To od kiedy wiesz? Od jak dawna mnie okłamujecie?!- ponownie zaczęła krzyczeć, ale tym razem z bezsilności
W jednej sekundzie okazało się, że to życie, które dotychczas wiodła i uznawała za prawdziwe było jedną wielką fikcją. Magda jeszcze raz spojrzała na zdjęcie zabrane z domu Pawła nie rozumiejąc skąd powiązanie zdrady mamy z tym domem.
-A ten dom?
Mężczyzna popatrzył na nią smutno ewidentnie unikając odpowiedzi. Po chwili ciszy widząc, że Olszewska jednak nie odpuszcza zaczął mówić.
-Twoja mama miała romans z ojcem Pawła.
-Słucham?!
-Pewnie dlatego mama zareagowała tak nerwowo jak zobaczyła was razem. Może pomyślała, że coś was łączy, a jakby na to nie patrzeć jesteście rodzeństwem. Przyrodnim, ale zawsze.
-Skąd wiesz, że jestem jego córką?- zapytała powstrzymując płacz
-Kiedy Twoja mama zaszła w ciążę byłem pewien, że dziecko jest moje. Termin się zgadzał. Dopiero 2 lata po twoich narodzinach znalazłem dokumenty zrzeczenia się praw rodzicielskich do Ciebie. W raz z nimi był wynik badania genetycznego, który potwierdzał, że jesteś córką Arka Zatorskiego.
-Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziałeś?!- naskoczyła na niego
-Przez tyle lat udawaliśmy szczęśliwą rodzinkę!
-Magda to ja Cię wychowałem i zawsze traktowałem jak własną córkę.
-Sądziłeś, że przestanę Cię traktować jak ojca.- głos dziewczyny odrobinę złagodniał, ale i tak dało się w nim usłyszeć nutkę złości
-Córeczko nie chciałem, żebyś dowiedziała się o tym w ten sposób.- mężczyzna próbował chwycić Magdę za rękę, ale ta gwałtownie zabrała ją ze stołu
-Możemy już wracać. Jestem zmęczona.- powiedziała oschle
Ojciec popatrzył smutno na córkę po czym otworzył usta jakby chciał coś jeszcze dodać, ale ostatecznie w ciszy wstał od stołu. Magda ze złością szarpnęła koła wyjeżdżając z kawiarni. Dziewczyna nie odwróciła się nawet do tyłu, żeby sprawdzić czy mężczyzna idzie za nią. Tata zaproponował Olszewskiej podwózkę, ale ta od razu odmówiła kłamiąc, że mieszka niedaleko stąd. W pierwszym odruchu Magda chciała zadzwonić do Dawida, ale wtedy przypomniała sobie, że jedynie znała numer Pawła. Przez te parę minut, które dłużyły jej się w nieskończoność dziewczyna obracała w dłoni komórkę zastanawiając się co robić. W obecnej chwili szczytem jej marzeń nie była kilkukilometrowa podróż. Zwłaszcza, że nad miastem zaczęły zbierać się granatowe chmury, które zwiastowały zbliżającą się burzę. Magda odszukała w kontaktach numer Pawła i wcisnęła zieloną słuchawkę. Niemal od razu jednak przerwała połączenie zanosząc się głośnym szlochem. Jej świat, który do dzisiaj był w pewien sposób uporządkowany nagle rozsypał się jak domek z kart. Pierwsze krople deszczu spadły na twarz Olszewskiej, ale wcale się tym nie przejęła. Jakaś pani przechodząca obok niej nawoływała, żeby wróciła przed burzą do domu, ale dziewczyna puściła tę radę mimo uszu. Jaki dom? Ten w którym notorycznie karmiono ją kłamstwami czy ten, który tak naprawdę nie jest jej domem? Niebo przecięła długa błyskawica, a już po chwili rozległ się huk jak z armaty. Magda ruszyła powoli do przodu nie wiedząc gdzie tak właściwie zmierza. Na pewno nie jechała w kierunku mieszkania Pawła bo to było w przeciwną stronę. Dookoła panował popłoch. Ludzie uciekali do miejsc gdzie mogli by przeczekać tę burze, ale nie ona. W tamtym momencie było jej wszystko jedno. Kto by za nią zatęsknił czy zapłakał. Matka, która jej nienawidzi? Ojciec, który nie jest jej ojcem, a może Paweł, który zna ją zaledwie od paru dni? Dziewczyna była tak zamyślona, że nawet nie zdała sobie sprawy iż wjechała na ulicę. Dopiero głośny pisk opon sprowadził ją na ziemię. Niestety było już za późno. Samochód nie zdołał zahamować i potrącił Magdę. Siła uderzenia była tak duża, że ciało dziewczyny odleciało parę metrów dalej. Przerażony kierowca natychmiast wybiegł ze samochodu i podbiegł do Olszewskiej.
-Niech ktoś wezwie karetkę!- krzyknął do zbierającego się tłumu
-Niech pan mu powie, że go kocham, niech mi pan to obieca.- zaczęła mamrotać
-Sama mu to pani powie.- zapewnił ją
-Niech mu pan to powie proszę.- powtórzyła po czym straciła przytomność
-Cholera jasna!- zaklął mężczyzna
-Za ile minut będzie karetka?
-Co najmniej 15!- odkrzyknął mu ktoś
-Niedobrze.- pokręcił głową
Kierowca rozpoczął akcję reanimacyjną w oczekiwaniu na karetkę. Po chwili w kieszeni spodni dziewczyny zaczęła wibrować komórka. Mężczyzna wyjął telefon i odebrał połączenie.
-Halo! Magda gdzie Ty jesteś? Wiesz jak się o Ciebie martwiłem.- zaczął wyrzucać z siebie Paweł
-Dzień dobry.- męski głos bardzo zaskoczył libero
-Pańska dziewczyna miała wypadek.
-Jaki wypadek!- wrzasnął do słuchawki tracąc resztki opanowania
Kierowca wytłumaczył mu po krótce całe zajście, a siatkarz z każdym, kolejnym słowem mężczyzny czuł jak ból rozrywa mu serce. Libero natychmiast przypomniał sobie słowa przyjaciela. Podczas ostatniej rozmowy Paweł zapewniał Dawida, że ma jeszcze czas, że zdąży wyznać jej całą prawdę, a tymczasem ten czas skurczył się w zastraszającym tempie. Zanim siatkarz się rozłączył zdążyło już przyjechać pogotowie dzięki czemu mężczyzna wiedział dokąd zabiorą Magdę. Libero nie przejmując się fatalnymi warunkami na drodze jeszcze mocniej docisnął pedał gazu. Paweł zaśmiał się ironicznie przypominając sobie ileż to razy krytykował nierozważną jazdę Dawida czy innych klubowych, a nawet reprezentacyjnych kolegów. Teraz jednak rozsądek zszedł na dalszy plan. Teraz liczyło się dla niego tylko to, żeby jak najszybciej dotrzeć do szpitala i upewnić się, że z Magdą wszystko w porządku. Siatkarz wbiegł na ten sam oddział co parę tygodni temu. Ponownie jego głowę zalały bolesne wspomnienia. Wtedy wiedział tylko, że ma na imię Magda, a teraz znał jej historie. Po krótce, ale znał. Pani w recepcji poinformowała go, że dziewczyna aktualnie jest operowana. Siatkarz usiadł na krześle w korytarzu zastanawiając się czy jej rodzice zostali już poinformowani. Mężczyzna nie miał ochoty na kolejne spotkanie z kobietą, która tak podle potraktowała swoją córkę. Libero nie czuł się na tyle kompetentny, żeby oceniać ją jako matkę, ale zdawał sobie sprawę, że odrobina zrozumienia by nie zaszkodziła. Godziny dłużyły się siatkarzowi w nieskończoność, ale ani rodzice dziewczyny, ani lekarz nie pojawili się na oddziale. Dopiero o 3 w nocy drzwi sali operacyjnej otworzyły się. Zza nich wyszedł lekarz. Nie miał zadowolonej miny.

***
Jakiś czas mnie tutaj nie było, ale już jestem. Mam nadzieję, że wybaczycie mi te długie przerwy. Znowu mieszam w życiu Magdy i Pawła. Ktoś spodziewał sie takiego obrotu spraw. Jak myślicie czy libero rzeczywiście jest bratem dziewczyny? Pozdrawiam! Miłego dnia i weekendu! Do next! :)

czwartek, 24 listopada 2016

Trudno mi to w jakikolwiek sposób skomentować

Przed paroma minutami totalnie mnie zamurowało. Nie wiedziałam czy to głupi żart czy poważne pytanie. Po paru zdaniach okazało się jednak, że to grubsza sprawa. Jakaś dziewczyna napisała do mnie czy lubię siatkówkę. Myślę sobie o co chodzi, ale odpisuję, że tak. Odpowiedź jaka przychodzi wbija mnie w kanapę. Podobają mi się trzej siatkarze i czy mam u nich jakieś szanse. Nie ma już tutaj znaczenia o których chodzi. Dłuższą chwilę zastanawiałam się czy w ogóle odpisać, a jeśli tak to co. Delikatnie daje tej dziewczynie do zrozumienia, że powinna dać sobie spokój, ale ona chyba jest tak w nich wpatrzona, że nawet moje odwodzenie jej nic nie da. Sama lubię siatkarzy, niektórzy podobają mi się bardziej inni mniej, ale jeszcze nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy, któryś jest wolny i czy z którymś mogłabym by razem. Hm... Czuję się tak jakoś dziwnie po tej rozmowie i dlatego dzielę się nią z wami. 

poniedziałek, 21 listopada 2016

Rozdział 11

Kiedy Magda obudziła się następnego dnia druga strona łóżka była już pusta. Po hałasach dobiegających z kuchni dziewczyna domyśliła się, że Paweł przygotowuje śniadanie. Chcąc nie chcąc Olszewska musiała zawołać libero, żeby pomógł jej wstać.
-Paweł!- wykrzyknęła, a siatkarz pojawił się niemal od razu
-Dzień dobry!- przywitał się
-Cześć.
-Jak się spało?- zagadnął
-Dobrze. Jeszcze raz dziękuję, że ze mną zostałeś.
-Drobiazg.- rzucił nonszalancko
-Możesz mi pomóc wstać. Wiem, że powinnam się zacząć usamodzielniać, ale jakoś nie potrafię się przemóc i za to zabrać.
-To normalne, że przyjaciele sobie pomagają.- powiedział
-Jesteśmy przyjaciółmi?- zdziwiła się
-Może i znamy się dość krótko, ale stałaś mi się naprawdę bliska.
-Ty mi też.
-Poradzisz sobie?- spytał speszony kiedy posadził dziewczynę na wózku
-Tak. Może nie jeżdżę na tym czymś zbyt długo, ale już mam lekką wprawę.- zapewniła
Paweł uśmiechnął się delikatnie w odpowiedzi i wyszedł z pokoju. Maga wjechała do wszechstronnej łazienki. Chociaż pomieszczenie nie było jakieś małe to Olszewska i tak miała drobne problemy z poruszaniem się. Magda ucieszyła się jedynie z nisko zawieszonego lustra dzięki czemu mogła się w nim przejrzeć. Pomimo tego, że na zewnątrz wyglądała tak samo dziewczyna czuła, że zaszły w niej pewne zmiany. Od czasu kiedy poznała Pawła stała się pewniejsza siebie. Już nie warzyła słów w obawie o jakąś gafę. Nareszcie mówiła to co myśli i wcale się tego nie wstydziła.
-Magda! Wszystko dobrze?!- zawołał wystraszony libero
Olszewska od kilku minut nie dawała jakiegokolwiek znaku życia i siatkarz przeraził się, że coś jej się stało.
-Tak! Za raz wychodzę!- odkrzyknęła opłukując twarz letnią wodą
Magda nasiłowała się trochę z ubraniem, ale nie miała śmiałości prosić Pawła o pomoc. W domu bardzo często pomagała jej mama, ale teraz niestety musiała radzić sobie sama. Mimowolnie chociaż bardzo tego nie chciała Olszewska pomyślała o rodzicielce. Dziewczyna nadal miała żal do matki o to jak ją potraktowała. Podczas śniadania panowała bardzo miła atmosfera. Niby Paweł wyglądał na taką szarą myszkę, a dzisiaj sypał żartami jak z rękawa. Magda musiała przyznać, że już dawno tak dobrze się nie czuła. Chociaż na chwilę mogła zapomnieć o niesprawiedliwym zachowaniu matki. Po zjedzonym posiłku siatkarz wygonił dziewczynę do salonu, a sam zabrał się za sprzątanie. Magda wielokrotnie oferowała swoją pomoc, ale w końcu libero siłą wywiózł ją z kuchni i zabronił przyjeżdżać. Po niecałej godzinie para zaczęła się zbierać na trening. Paweł nie chciał się znowu spóźnić i biegać dodatkowych, karnych kółek. Kiedy siatkarz zaparkował przed halą dziewczyna zobaczył swojego tatę.
-Co on tutaj robi?- powiedziała sama do siebie
-Znasz tego mężczyznę?- zapytał Paweł
-To mój ojciec.- wyjaśniła
-Ciekawe czego chce?!- warknął siatkarz wysiadając ze samochodu
-Córeczko!- wykrzyknął mężczyzna jak tylko zobaczył dziewczynę
-Paweł daj nam chwilkę.- zwróciła się do libero widząc jego niezadowoloną minę
-Dobrze.- rzucił krótko i ruszył w kierunku wejścia
-Po co przyszedłeś?! Nakłonić mnie do powrotu do domu?! A może to mama Cię przysłała?!- natychmiast przystąpiła do kontrataku
-Mama o niczym nie wie.- przerwał jej tyradę słów
-Jednak owszem chciałbym, żebyś wróciła do domu. Nadal nie rozumiem dlaczego się wyprowadziłaś.
Magda spojrzała zaszokowana na ojca.
-Jak to się wyprowadziłam!- wrzasnęła wściekła
-Przecież to ona mnie wyrzuciła z domu!
Teraz to mężczyzna posłał córce zaskoczone spojrzenie.
-Mnie powiedziała co innego.- tłumaczył się
-A co miała Ci powiedzieć?! Że wyrzuciła własną córkę z domu?! Tato wybacz, ale zaraz zaczyna się trening i muszę już iść. Jak chcesz możemy pójść po treningu na kawę i na spokojnie porozmawiać.- zaproponowała
-Dobrze. O, której kończysz?
-Napiszę Ci sms-a. Do później!-pożegnała się i ruszyła na halę
Ledwie dziewczyna wjechała na boisko przywitał ją uśmiechnięty Dawid.
-Szanowna pani Magdo pozbierałem od chłopaków wszystkie ankiety.- powiedział i wręczył jej plik kartek
-Próbujesz się podlizać i zrewanżować za wczorajszą wpadkę?- zapytała
-Ale jaką wpadkę. Myślałem, że już o tym zapomniałaś.
-Wybacz, ale jestem bardzo pamiętliwa.
-Oj Konar, konar, ja na Twoim miejscu nie zadzierałbym z panią psycholog.- poradził mu Rafał
-A to niby dlaczego?- atakujący udał zdziwienie
-A chcesz, żeby Twoje sekrety poznała cała drużyna?- odbił pałeczkę przyjmujący
-To nie fair!- poskarżył się Dawid
-Ja chcę do Sabinki! Gdzie jest Sabinka?!
-Konar spinaj się!- wykrzyknęła Magda
-Plus liga sama się nie wygra!- dodał wchodzący De Giorgi
W trakcie treningu dziewczyna przejrzała pobieżnie wypełnione ankiety. Z otrzymanych informacji wynikało, że największą przeszkodą chłopaków były stres o presja. Chociaż na zewnątrz zawodnicy sprawiali wrażenie opanowanych to pod tą maską czaił się strach. Ledwie trener zarządził kilkuminutową przerwę Paweł podbiegł do Magdy.
-Czego chciał Twój ojciec?- zagadnął siadając obok niej
-Namówić mnie do powrotu do domu.
-Jak to?- zdziwił się libero
-Tak to Moja matka wmówiła mu, że wyprowadziłam się z własnej woli.
-Przecież to nie prawda!- oburzył się siatkarz
-Za tę rolę i wiele innych już dawno temu powinna dostać oskara.- stwierdziła kąśliwie
-O czym Ty mówisz?- wypowiedź Olszewskiej bardzo zaintrygowała mężczyznę
-Kiedy byłam mała bałam się, że tata zostawi mamę dlatego siedziałam cicho, ale teraz widzę jaki ogromny błąd popełniłam. Kiedy mój ojciec wyjeżdżał na kilkudniowe delegacje do matki przychodził wuja Robert. Może i byłam wtedy małą dziewczynką, ale doskonale wiedziałam co się dzieje. Moja matka cieszyła się, że ojciec często i wyjeżdża i dobrze zarabia, a ona może się w tym czasie zabawiać za jego pieniądze. Pewnego razu nakryłam ich w sypialni. Kobieta błagała, żebym nie powiedziała tacie. Przysięgała, że się zmieni, ale teraz widzę, że wcale się nie zmieniła. Teraz jest jeszcze gorsza.
-Powiesz ojcu o wszystkim?
-Nie wiem co powinnam w tej sytuacji zrobić. Rozgrzebywanie przeszłości z reguły nie kończy się dobrze, ale z drugiej strony mam ochotę odpłacić się matce za to co mi zrobiła.- wyznała
-Myślisz, że przez to poczujesz się lepiej?
Magda wzruszyła ramionami w odpowiedzi.
-Zatorski! Wracaj na boisko!- zawołał po angielsku De Giorgi
-Czas na pogaduszki będzie później!
Paweł niechętnie podniósł się z ławki i podbiegł do kolegów. Po zakończonym treningu dziewczyna napisała tacie, że spotkają się przed halą i ruszyła do holu poczekać na libero.
-Umówiłam się z tatą na kawę. Myślę, że taka spokojna rozmowa dobrze nam zrobi.- powiedziała
-Pójść z Tobą?
-Nie trzeba. Poradzę sobie. Widzimy się w domu.- zapewniła i skierowała się do wyjścia
-Uważaj na siebie!- krzyknął jeszcze za nią
Przez całą drogę do kawiarni między Magdą, a jej ojcem trwała napięta cisza. Dziewczyna tak naprawdę nie wiedziała od czego zacząć, a mężczyzna w dalszym próbował zrozumieć zachowanie swojej żony. Dopiero kiedy zajęli w miejsce w lokalu ojciec Olszewskiej zabrał głos.
-Wiesz… Bardzo zaskoczyły mnie dzisiaj Twoje słowa. Mama mówiła, że zakochałaś się w jakimś niemiłym typie i to właśnie do niego wyprowadziłaś.
Magda o mało nie zakrztusiła się kawą, a mężczyzna kontynuował.
-Ten chłopak spod hali to on? Jesteście razem?
-Tato!- jęknęła sfrustrowana
-Paweł to tylko przyjaciel. Bardzo mi pomógł. Po tym jak matka wyrzuciła mnie z domu przyjął mnie pod swój dach.
-Dlaczego mama wyrzuciła Cię z domu?- zapytał w końcu
-Chciała, żebym zrezygnowała z pracy.- wyjaśniła krótko
-Już nic z tego nie rozumiem.- wyznał mężczyzna
-Myślałem, że się cieszy iż wychodzisz na prostą. Do niedawna mi mówiła jak bardzo się o Ciebie martwi, a teraz.
-Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę o mojej nowej pracy. Mama, zresztą Ty też wynajdywaliście milion powodów przeciwko tej pracy.
-Może czasami jestem w stosunku do Ciebie nad opiekuńczy, ale bardzo Cię kocham i chcę dla Ciebie jak najlepiej.
-Wiem.- zapewniła
-A teraz powiedz mi czy kojarzysz ten dom- poprosiła podając tacie fotografię zabraną z domu Pawła
-Skąd to masz?- przeraził się od razu
-Była w mieszkaniu Pawła. Tato co jest. Czemu się tak wystraszyłeś?

***
Wiem, że jakiś czas mnie tu nie było, ale z okazji swoich urodzin postanowiłam wrócić. Mam nadzieję, że uda mi się dodawać jeden rozdział tygodniowo, ale niczego nie obiecuję. Macie jakieś pomysły dlaczego tata Magdy tak zareagował na widok tego zdjęcia? Pozdrawiam! Miłego dnia do next!