poniedziałek, 21 listopada 2016

Rozdział 11

Kiedy Magda obudziła się następnego dnia druga strona łóżka była już pusta. Po hałasach dobiegających z kuchni dziewczyna domyśliła się, że Paweł przygotowuje śniadanie. Chcąc nie chcąc Olszewska musiała zawołać libero, żeby pomógł jej wstać.
-Paweł!- wykrzyknęła, a siatkarz pojawił się niemal od razu
-Dzień dobry!- przywitał się
-Cześć.
-Jak się spało?- zagadnął
-Dobrze. Jeszcze raz dziękuję, że ze mną zostałeś.
-Drobiazg.- rzucił nonszalancko
-Możesz mi pomóc wstać. Wiem, że powinnam się zacząć usamodzielniać, ale jakoś nie potrafię się przemóc i za to zabrać.
-To normalne, że przyjaciele sobie pomagają.- powiedział
-Jesteśmy przyjaciółmi?- zdziwiła się
-Może i znamy się dość krótko, ale stałaś mi się naprawdę bliska.
-Ty mi też.
-Poradzisz sobie?- spytał speszony kiedy posadził dziewczynę na wózku
-Tak. Może nie jeżdżę na tym czymś zbyt długo, ale już mam lekką wprawę.- zapewniła
Paweł uśmiechnął się delikatnie w odpowiedzi i wyszedł z pokoju. Maga wjechała do wszechstronnej łazienki. Chociaż pomieszczenie nie było jakieś małe to Olszewska i tak miała drobne problemy z poruszaniem się. Magda ucieszyła się jedynie z nisko zawieszonego lustra dzięki czemu mogła się w nim przejrzeć. Pomimo tego, że na zewnątrz wyglądała tak samo dziewczyna czuła, że zaszły w niej pewne zmiany. Od czasu kiedy poznała Pawła stała się pewniejsza siebie. Już nie warzyła słów w obawie o jakąś gafę. Nareszcie mówiła to co myśli i wcale się tego nie wstydziła.
-Magda! Wszystko dobrze?!- zawołał wystraszony libero
Olszewska od kilku minut nie dawała jakiegokolwiek znaku życia i siatkarz przeraził się, że coś jej się stało.
-Tak! Za raz wychodzę!- odkrzyknęła opłukując twarz letnią wodą
Magda nasiłowała się trochę z ubraniem, ale nie miała śmiałości prosić Pawła o pomoc. W domu bardzo często pomagała jej mama, ale teraz niestety musiała radzić sobie sama. Mimowolnie chociaż bardzo tego nie chciała Olszewska pomyślała o rodzicielce. Dziewczyna nadal miała żal do matki o to jak ją potraktowała. Podczas śniadania panowała bardzo miła atmosfera. Niby Paweł wyglądał na taką szarą myszkę, a dzisiaj sypał żartami jak z rękawa. Magda musiała przyznać, że już dawno tak dobrze się nie czuła. Chociaż na chwilę mogła zapomnieć o niesprawiedliwym zachowaniu matki. Po zjedzonym posiłku siatkarz wygonił dziewczynę do salonu, a sam zabrał się za sprzątanie. Magda wielokrotnie oferowała swoją pomoc, ale w końcu libero siłą wywiózł ją z kuchni i zabronił przyjeżdżać. Po niecałej godzinie para zaczęła się zbierać na trening. Paweł nie chciał się znowu spóźnić i biegać dodatkowych, karnych kółek. Kiedy siatkarz zaparkował przed halą dziewczyna zobaczył swojego tatę.
-Co on tutaj robi?- powiedziała sama do siebie
-Znasz tego mężczyznę?- zapytał Paweł
-To mój ojciec.- wyjaśniła
-Ciekawe czego chce?!- warknął siatkarz wysiadając ze samochodu
-Córeczko!- wykrzyknął mężczyzna jak tylko zobaczył dziewczynę
-Paweł daj nam chwilkę.- zwróciła się do libero widząc jego niezadowoloną minę
-Dobrze.- rzucił krótko i ruszył w kierunku wejścia
-Po co przyszedłeś?! Nakłonić mnie do powrotu do domu?! A może to mama Cię przysłała?!- natychmiast przystąpiła do kontrataku
-Mama o niczym nie wie.- przerwał jej tyradę słów
-Jednak owszem chciałbym, żebyś wróciła do domu. Nadal nie rozumiem dlaczego się wyprowadziłaś.
Magda spojrzała zaszokowana na ojca.
-Jak to się wyprowadziłam!- wrzasnęła wściekła
-Przecież to ona mnie wyrzuciła z domu!
Teraz to mężczyzna posłał córce zaskoczone spojrzenie.
-Mnie powiedziała co innego.- tłumaczył się
-A co miała Ci powiedzieć?! Że wyrzuciła własną córkę z domu?! Tato wybacz, ale zaraz zaczyna się trening i muszę już iść. Jak chcesz możemy pójść po treningu na kawę i na spokojnie porozmawiać.- zaproponowała
-Dobrze. O, której kończysz?
-Napiszę Ci sms-a. Do później!-pożegnała się i ruszyła na halę
Ledwie dziewczyna wjechała na boisko przywitał ją uśmiechnięty Dawid.
-Szanowna pani Magdo pozbierałem od chłopaków wszystkie ankiety.- powiedział i wręczył jej plik kartek
-Próbujesz się podlizać i zrewanżować za wczorajszą wpadkę?- zapytała
-Ale jaką wpadkę. Myślałem, że już o tym zapomniałaś.
-Wybacz, ale jestem bardzo pamiętliwa.
-Oj Konar, konar, ja na Twoim miejscu nie zadzierałbym z panią psycholog.- poradził mu Rafał
-A to niby dlaczego?- atakujący udał zdziwienie
-A chcesz, żeby Twoje sekrety poznała cała drużyna?- odbił pałeczkę przyjmujący
-To nie fair!- poskarżył się Dawid
-Ja chcę do Sabinki! Gdzie jest Sabinka?!
-Konar spinaj się!- wykrzyknęła Magda
-Plus liga sama się nie wygra!- dodał wchodzący De Giorgi
W trakcie treningu dziewczyna przejrzała pobieżnie wypełnione ankiety. Z otrzymanych informacji wynikało, że największą przeszkodą chłopaków były stres o presja. Chociaż na zewnątrz zawodnicy sprawiali wrażenie opanowanych to pod tą maską czaił się strach. Ledwie trener zarządził kilkuminutową przerwę Paweł podbiegł do Magdy.
-Czego chciał Twój ojciec?- zagadnął siadając obok niej
-Namówić mnie do powrotu do domu.
-Jak to?- zdziwił się libero
-Tak to Moja matka wmówiła mu, że wyprowadziłam się z własnej woli.
-Przecież to nie prawda!- oburzył się siatkarz
-Za tę rolę i wiele innych już dawno temu powinna dostać oskara.- stwierdziła kąśliwie
-O czym Ty mówisz?- wypowiedź Olszewskiej bardzo zaintrygowała mężczyznę
-Kiedy byłam mała bałam się, że tata zostawi mamę dlatego siedziałam cicho, ale teraz widzę jaki ogromny błąd popełniłam. Kiedy mój ojciec wyjeżdżał na kilkudniowe delegacje do matki przychodził wuja Robert. Może i byłam wtedy małą dziewczynką, ale doskonale wiedziałam co się dzieje. Moja matka cieszyła się, że ojciec często i wyjeżdża i dobrze zarabia, a ona może się w tym czasie zabawiać za jego pieniądze. Pewnego razu nakryłam ich w sypialni. Kobieta błagała, żebym nie powiedziała tacie. Przysięgała, że się zmieni, ale teraz widzę, że wcale się nie zmieniła. Teraz jest jeszcze gorsza.
-Powiesz ojcu o wszystkim?
-Nie wiem co powinnam w tej sytuacji zrobić. Rozgrzebywanie przeszłości z reguły nie kończy się dobrze, ale z drugiej strony mam ochotę odpłacić się matce za to co mi zrobiła.- wyznała
-Myślisz, że przez to poczujesz się lepiej?
Magda wzruszyła ramionami w odpowiedzi.
-Zatorski! Wracaj na boisko!- zawołał po angielsku De Giorgi
-Czas na pogaduszki będzie później!
Paweł niechętnie podniósł się z ławki i podbiegł do kolegów. Po zakończonym treningu dziewczyna napisała tacie, że spotkają się przed halą i ruszyła do holu poczekać na libero.
-Umówiłam się z tatą na kawę. Myślę, że taka spokojna rozmowa dobrze nam zrobi.- powiedziała
-Pójść z Tobą?
-Nie trzeba. Poradzę sobie. Widzimy się w domu.- zapewniła i skierowała się do wyjścia
-Uważaj na siebie!- krzyknął jeszcze za nią
Przez całą drogę do kawiarni między Magdą, a jej ojcem trwała napięta cisza. Dziewczyna tak naprawdę nie wiedziała od czego zacząć, a mężczyzna w dalszym próbował zrozumieć zachowanie swojej żony. Dopiero kiedy zajęli w miejsce w lokalu ojciec Olszewskiej zabrał głos.
-Wiesz… Bardzo zaskoczyły mnie dzisiaj Twoje słowa. Mama mówiła, że zakochałaś się w jakimś niemiłym typie i to właśnie do niego wyprowadziłaś.
Magda o mało nie zakrztusiła się kawą, a mężczyzna kontynuował.
-Ten chłopak spod hali to on? Jesteście razem?
-Tato!- jęknęła sfrustrowana
-Paweł to tylko przyjaciel. Bardzo mi pomógł. Po tym jak matka wyrzuciła mnie z domu przyjął mnie pod swój dach.
-Dlaczego mama wyrzuciła Cię z domu?- zapytał w końcu
-Chciała, żebym zrezygnowała z pracy.- wyjaśniła krótko
-Już nic z tego nie rozumiem.- wyznał mężczyzna
-Myślałem, że się cieszy iż wychodzisz na prostą. Do niedawna mi mówiła jak bardzo się o Ciebie martwi, a teraz.
-Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę o mojej nowej pracy. Mama, zresztą Ty też wynajdywaliście milion powodów przeciwko tej pracy.
-Może czasami jestem w stosunku do Ciebie nad opiekuńczy, ale bardzo Cię kocham i chcę dla Ciebie jak najlepiej.
-Wiem.- zapewniła
-A teraz powiedz mi czy kojarzysz ten dom- poprosiła podając tacie fotografię zabraną z domu Pawła
-Skąd to masz?- przeraził się od razu
-Była w mieszkaniu Pawła. Tato co jest. Czemu się tak wystraszyłeś?

***
Wiem, że jakiś czas mnie tu nie było, ale z okazji swoich urodzin postanowiłam wrócić. Mam nadzieję, że uda mi się dodawać jeden rozdział tygodniowo, ale niczego nie obiecuję. Macie jakieś pomysły dlaczego tata Magdy tak zareagował na widok tego zdjęcia? Pozdrawiam! Miłego dnia do next!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz