- Paweł odsunął się po chwili wyraźnie zmieszany. Od początku czuł, że ciągnie go do Magdy, ale starał się przed tym bronić. Dzisiaj jednak nie umiał powiedzieć co zadziałało, że pocałował dziewczynę. Olszewska również wyglądała jakby poczuła się niezręcznie po tym niby niewinnym pocałunku. Wymamrotała coś, że jest zmęczona i chce odpocząć po czym ruszyła na przód. Libero podążył za nią, ale nie potrafił zapomnieć o tym co się stało. Mógł wmawiać Magdzie i sobie, że to był błąd, wypadek przy pracy, ale nie da rady okłamać swojego serca, które zaczęło mu szybciej bić na wspomnienie tego pocałunku. Olszewska wjechała do swojego tymczasowego pokoju i zamarła z wrażenia. Pomieszczenie może nie było wielkich rozmiarów, ale jego wystrój zapierał dech w piersiach. Ściany pomalowano na jej ulubiony wrzosowy kolor. Na wprost wejścia stało małżeńskie łoże. Tak jak wszystkie meble w tym pomieszczeniu było w odcieniu orzechu. ciemnego. Nad łóżkiem zaś ktoś domalował różowy kwiat liliowca. To właśnie na ten malunek dziewczyna zwróciła szczególną uwagę. Po lewej stronie, przy ścianie stała duża szafa na ubrania, a na prawo ustawiono małą toaletkę.
- -Jak już mówiłem nic tutaj nie zmieniałem. Jak coś Ci się nie podoba zawsze możesz przemeblować według własnych upodobań.- odezwał się siatkarz wchodząc za Magdą
- -Żartujesz?!- wykrzyknęła
- -Tutaj jest cudownie. Ktoś kto urządzał ten pokój znał się na rzeczy.
- -Rozpakuj się i odpocznij. Gdybyś czegoś potrzebowała to jestem w salonie.-powiedział Paweł wycofując się z pokoju
- Im dłużej przebywał tam z Olszewską tym większe ogarniało go pragnienie. Parę sekund po tym pocałunku mężczyzna pomyślał sobie, że może wreszcie zaspokoi swój tzw „głód”. Niestety stało się zupełnie inaczej. Magda skinęła delikatnie głową, a on natychmiast ruszył w kierunku salonu. Kiedy libero usiadł na kanapie zaczął krzyczeć na siebie w myślach. To miała być zwykła pomoc, odkupienie win, a tymczasem czuł jakby zaczął się przywiązywać do Olszewskiej. Do jego głowy wkradła się nawet myśl, że ta kłótnia z matką była mu na rękę. Magda potrzebowała czyjegoś wsparcia, a on był jedynym, który mógł jej pomóc. Po krótkiej chwili własnych dywagacji Zatorski usłyszał cichy płacz dochodzący z sypialni dziewczyny. Libero od razu zerwał się z miejsca i pognał do Magdy. Kiedy mężczyzna wszedł do pokoju zastał zrozpaczoną dziewczynę, która próbowała opatrzyć sobie ranę na nadgarstku.
- -Hej, Magda!- zagadnął podchodząc do niej
- -Zostaw mnie! Jestem okropna, jestem beznadziejna!- zaczęła wykrzykiwać Olszewska nie zwracając uwagi na spokojne prośby siatkarza
- -Pokaż tę ranę.- powiedział odrobinę bardziej stanowczo
- -Co Ci się stało?
- Nic. Odpowiedzią na pytania libero były głucha cisza oraz pusty wzrok Magdy. Paweł powoli dotknął rozcięcia na nadgarstku Magdy oceniając, że rana jest tylko powierzchniowa. Mężczyzna rozejrzał się po pokoju i dostrzegł leżącą przy łóżku rozbitą ramkę ze zdjęciem. Najwyraźniej to tym przecięła się dziewczyna. Olszewska ponownie zaczęła płakać,a z jej ust padały wykrzykiwane słowa, które już po chwili zamieniły się w niezrozumiały bełkot. Libero jeszcze nigdy czegoś takie nie widział i kompletnie nie wiedział jak ma się zachować. Zostawić ją, pozwolić, aby w samotności przeżywała swój ból czy wręcz przeciwnie okazać jej wsparcie nawet jeśli będzie się temu opierać.
- -Magda wiem, że jest Ci ciężko, ale musisz się wziąć w garść. Nie może dać wygrać Twojej mamie.
- -Ona mnie wyrzuciła z domu…- wyszlochała
- -Kazała mi wybierać między nią, a swoimi marzeniami. Jaka matka tak postępuje?! Matka, która kocha swoje dziecko?
- Paweł przykucnął naprzeciwko Magdy.
- -Zobaczysz, że jeszcze pożałuje tej decyzji. A teraz pozwól mi się opatrzyć.
- -To nic takiego. Małe skaleczenie.
- -Małe czy nie zawsze może wdać się zakażenie.
- Dziewczyna skapitulowała w końcu mając dosyć kłótni jak na jeden dzień. Patrząc na przepełnioną bólem twarz Olszewskiej libero czuł jakby ktoś wyrwał mu serce. Niby znali się od niedawna, a mężczyzna naprawdę przywiązał się do Magdy. Zatorski zabandażował rękę dziewczyny i pomógł jej położyć się na łóżku. Libero myślał, że najgorsze już minęło, ale po chwili Olszewska ponownie zaczęła płakać i się trząś. Paweł usiadł na skraju łóżka i pogłaskał dziewczynę po policzku. Ten zgoła niewinny ruch zwrócił uwagę Magdy. Olszewska odwróciła się twarzą do mężczyzny próbując się uśmiechnąć, ale jakoś jej to nie wyszło.
- -Położysz się obok mnie?- zapytała szepcząc
- Paweł wahał się tylko przez chwilę. Czuł, że przekraczają dzisiaj kolejną granicę w ich relacjach, ale wiedział także, że Magda potrzebuje teraz jego wsparcia. Libero ułożył się na wznak po prawej stronie łóżka, a dziewczyna oparła głowę na jego klatce piersiowej. Jej oddech powoli się uspokajał i mężczyzna pomyślał, że Olszewska usnęła. Po paru minutach z jej ust padła jednak kolejna prośba.
- -Opowiedz mi coś więcej o sobie. Twój głos mnie jakoś uspokaja.
- Mężczyzna zaśmiał się cicho.
- -Kiedyś ktoś mi powiedział, że mam głos radiowca.- zażartował po czym dodał
- -Co chciałabyś wiedzieć?
- -Wszystko.- udzieliła krótkiej odpowiedzi
- -Jak byłem mały i miałem gorszy dzień to zawsze oglądałem Kapitana Jastrzębia.- wyznał
- -To jakaś bajka?
- -Tak. Japoński serial animowany. Głównym bohaterem jest właśnie Jastrząb, to znaczy jest to przetłumaczone imię z japońskiego na polski. Nie pytaj mnie o oryginał bo nie pamiętam, a poza tym i tak pewnie nie umiałbym tego wymówić. Mniejsza o to. Tytułowy jastrząb to chłopiec, który zaczyna swoją karierę piłkarską. Cała fabuła toczy się właśnie w okół meczy piłkarskich rozgrywanych między FC Nankatsu, a innymi drużynami japońskimi.
- -Jak się domyślam w tym FC gra jastrząb?- zapytała wyraźnie zainteresowana opowieścią libero
- Paweł bardzo się ucieszył, że udało mu się odwrócić uwagę Magdy od bolesnych wydarzeń minionego dnia.
- -Dokładnie.
- -Masz gdzieś nagrany ten serial?
- -Nie.- odpowiedział zdziwiony
- -A dlaczego pytasz?
- -Z miłą chęcią bym zobaczyła czym tak fascynował się młody Pawełek.
- -Ej nie lubię jak się do mnie mówi Pawełek, - oburzył się i dodał
- -Jak wiesz kiedyś chciałem być piłkarzem więc może właśnie dlatego tak bardzo podobał mi się ten serial.
- Dziewczyna ponownie zamilkła nie podejmując tematu. Po chwili jednak poczuła, że libero wstaje i podniosła zaskoczona głowę.
- -Co robisz?
- -Poczekaj tu zaraz przyjdę.
- -Ale Paweł?!- zawołała, ale mężczyzny już dawno nie było
- Zatorski wrócił po paru minutach z laptopem pod pachą, a w drugiej ręce trzymał miskę z popcornem.
- -Na całe szczęście jest coś takiego jak internet.- powiedział tajemniczo siadając obok Magdy
- Ta zaś posłała mu zdziwione spojrzenie.
- -A o to za chwilę poznasz wielkiego jastrzębia!- wykrzyknął Paweł
- Dziewczyna odwróciła głowę w kierunku laptopa nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Niby to była taka mała nic nie znacząca rzecz, a sprawiła jej tyle radości.
- -Dziękuję.- powiedziała wzruszona
- -Pewnie teraz myślisz, że zachowuję się jak dziecko, ale…
- -Wierz mi, że pomimo upływu lat nadal mam słabość do tej bajki.- wszedł jej w słowo
- -To co oglądamy?
- -Pewnie.
- Serial tak bardzo pochłonął Magdę, że nawet nie zorientowała się iż nastał wieczór. Dopiero burczący żołądek przyprowadził ją do brutalnej rzeczywistości.
- -O nie!- wykrzyknął zmartwiony libero
- -Jakiż to ze mnie gospodarz, że ugościłem Cię tylko popcornem.
- -Mam nadzieję, że masz coś w lodówce.- powiedziała groźnie
- -Yyy. Nie był bym tego taki pewien…- wyjąkał widząc złowieszcze spojrzenie dziewczyny
- -To co tutaj jeszcze robisz. Śmigaj do sklepu.
- -Chyba zacznę żałować, że ze mną zamieszkałaś.- wymamrotał wstając z łóżka
- W tym samym momencie rozległ się dźwięk komórki Olszewskiej. Magda spojrzała na wyświetlacz telefonu i natychmiast odrzuciła połączenie.
- -To mama?
- -Nie tata.
- -To dlaczego nie odebrałaś?- zapytał skonfundowany
- -Bo jak na razie nie mam ochoty rozmawiać z obydwojgiem. Ojciec także był przeciwny mojej pracy więc na pewno weźmie stronę matki.- ucięła, ale Paweł nie miał zamiaru odpuścić
- -Skąd wiesz. Może być zupełnie inaczej. Uciekając od rozmowy wcale nie załatwisz tej sprawy.- poradził jej
- - Proszę Cię nie naciskaj. Jak będę gotowa to z nimi porozmawiał.
- Libero westchnął wyraźnie nie pocieszony, ale zakończył ten temat.
- ***
- Jest nowy rozdział. Po poand tygodniu, ale najważniejsze, że jest. Następny będzie pewnie w okoliach weekendu przyszłego tygodnia. Pozdrawiam! Dobrej nocy! Do next! :)
piątek, 14 października 2016
Rozdział 8
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz