poniedziałek, 26 września 2016

Rozdział 4

Z dedykacją dla Karolki 11
Magda nie mogła uwierzyć w to wszystko. Kiedy dziewczyna obudziła się w szpitalu była kompletnie rozbita. W głowie miała totalną pustkę i jedyne co pamiętała z ostatnich wydarzeń to, to jak wychodziła dokądś z domu. Olszewska próbowała wytężyć swój umysł aby przypomnieć sobie coś jeszcze. Jednak zamiast wspomnień doznała silnego bólu głowy. Wiadomość o tym, że nie będzie mogła chodzić dobiła ją jeszcze bardziej. Lekarz mówił, że zmiany mogą się cofnąć, ale Magda nie potrafiła w to wierzyć. Rodzice bardzo ją wspierali. Robili wszystko co w ich mocy, aby dziewczyna nie myślała o swoim kalectwie. Nawet zabrali ją na pierwszy mecz Zaksy pomimo tego, że było to spotkanie wyjazdowe. Dziewczyna odkąd sięgała pamięcią miała serce w biało-niebiesko-pomarańczowe barwy i wiernie kibicowała drużynie z Kędzierzyna. Jej największym idolem był klubowy i reprezentacyjny libero, Paweł Zatorski. Magda lubiła wszystkich siatkarzy i każdego z nich ceniła za coś innego. Każdy z tych chłopaków dokładał małą cegiełkę do budowy domu jaką były drużyna i każde zwycięstwo. Jednak Paweł miał w sobie coś wyjątkowego. Olszewska nie potrafiła powiedzieć co to było. Po prostu tak czuła.
Mecz był bardzo emocjonujący. Magda bardzo przeżywała każdą akcję, a kiedy zadźwięczał gwizdek obwieszczający koniec spotkania zaczęła cieszyć się jak dziecko, które otrzymało nową zabawkę. Zawodnicy obydwóch drużyn podeszli do band reklamowych i zaczęli rozdawać autografy, ale nie on. On siedział na ławce rezerwowych z głową spuszczoną w dół. Olszewskiej mimowolnie zrobiło się żal tego mężczyzny. Początek ligi, a on zalicza taki fall start. Rodzice pomogli jej wsiąść na wózek, a wtedy Magda poprosiła mamę, żeby zawiozła ją na dół, do libero. Kobieta spojrzała zaskoczona na córkę tłumacząc, że na pewno ochrona ich tam nie wpuści. Dziewczyna ponowiła prośbę, ale tym razem bardziej stanowczo. W końcu kobieta uległa nic już nie mówiąc. Ochroniarz rzeczywiście robił im małe problemy, ale dzięki któremuś siatkarzowi z drużyny Zaksy udało im się wjechać do kwadratu dla rezerwowych. Kiedy dziewczyna dotarła na miejsce speszyła się lekko widząc zaszokowane spojrzenie siatkarza. Mężczyzna podpisał jej się na zdjęciu, wymienili parę zdań i każde ruszyło w swoją stronę. Magda jeszcze długo nie mogła o nim zapomnieć. Jeszcze leżąc w łóżku rozmyślała o rzekomej propozycji libero.
Zgodnie z umową parę minut przed 13 dziewczyna pojawiła się na hali. Rodzice Magdy nie byli zbytnio zachwyceni tym pomysłem, ale widząc radość w oczach córki oszczędzili sobie komentarzy. Olszewska wjechała do wszechstronnego korytarza po czym ruszyła w kierunku hali. Część siatkarzy zaczęła opuszczać szatnię. Magda dostrzegła wśród nich Pawła. Libero jakby ciągnięty jakąś siłą odwrócił głowę w lewo i dostrzegł potrąconą dziewczynę. Trener nie był przekonany co do jego pomysłu, ale w końcu uległ namowom mężczyzny i się zgodził.
-Idźcie panowie. Za raz do was dołączę.- rzucił do kolegów jednocześnie machając do Magdy
-Cześć- wyjąkała nerwowo
-Hej! Już myślałem, że stchórzyłaś i nie przyjdziesz.- powiedział w ramach powitania
-Musiałam czekać na mamę, żeby mnie podwiozła.- wyjaśniła
-Daleko mieszkasz od hali?
-Nie, ale chodnik jest w tak fatalnym stanie, żę nie przejechałabym wózkiem
Siatkarz spojrzał smutno na dziewczynę.
-Mówiłaś, że nie możesz chodzić z powodu wypadku, czy istnieje szansa, że będziesz jeszcze chodzić?- zapytał uważnie dobierając słowa
-Lekarz mówił, że tak, ale ja nie potrafię w to uwierzyć.
-Zator! Trening się zaczyna!- wykrzyknął Dawid
-Już idziemy!- odkrzyknął po czym zwrócił się do Magdy
-Chodź, to znaczy jedź. Zaprowadzę Cię do Adriana. On wytłumaczy Ci wszystko.
Olszewska ruszyła za libero czując jak ogrania ją coraz większy strach. Wszyscy zawodnicy przyglądali jej się uważnie. Niektórzy szeptali coś do siebie posyłając sobie delikatne uśmieszki.
-O to Magda, o której Ci opowiadałem.- przedstawił ją Paweł
-Dzięki! Leć na boisko. Poradzimy sobie.
Zatorski spojrzał niepewnie na dziewczynę, ale ta uspokoiła go skinieniem głowy. Drużyna zaczęła trening od krótkiej rozgrzewki, a Adrian zagadnął Olszewską.
- Od jak dawna interesujesz się siatkówką?
-Odkąd pamiętam.- odparła krótko
-Paweł mówił, że skończyłaś psychologię sportu?
-Tak.- znowu padła krótka odpowiedź
Mężczyzna zrezygnował w końcu z przesłuchania i przeszedł do konkretów.
-Miałbym dla Ciebie pewną propozycję.
-Słucham?
-Chciałabyś zostać psychologiem Zaksy. Jak na razie klub może Ci zaproponować 2-tygodniowy okres próbny, a po nim jeśli się sprawdzisz umowę o pracę. Stawka 14 zł za godzinę.
-Mówi pan poważnie?
-Jak najbardziej.
-W takim razie się zgadzam!- wykrzyknęła szczęśliwa
-Dobrze. Za chwilę przyniosę Ci dokumenty do podpisania i wyjaśnię resztę.
-Dziękuję za otrzymaną szansę.- powiedziała wzruszona
-Nie mnie powinnaś dziękować tylko Pawłowi. To on przekonał trenera, żeby dał Ci szansę.
Magda spojrzała zaskoczona na mężczyznę, a następnie przeniosła wzrok na libero. Spotkali się jeden raz, rozmawiali ze sobą parę minut, a Paweł zrobił dla niej coś takiego.
Dzisiaj Zatorskiemu szło tak dobrze na treningu jak jeszcze nigdy. Prawie każda zagrywka była przyjęta w punkt. Ponadto mężczyzna zaliczył kilka naprawdę popisowych obron. Po zakończonym treningu koledzy śmiali się z niego, że tak dobrze mu dzisiaj poszło bo chciał zaimponować tej nowej dziewczynie. Paweł zbył ich zaczepki milczeniem, ale musiał przyznać przed samym sobą, że coś go ciągnęło do Magdy. Libero wmawiał sobie, że to po prostu wyrzuty sumienia. To przez niego skończyła na wózku inwalidzkim i nie mogła chodzić.
Dziewczyna podpisała potrzebne dokumenty, a następnie została przedstawiona drużynie. Wszyscy przyjęli ją bardzo ciepło. Olszewska poczuła się niemal tak jakby była częścią tego teamu od dawna. Podczas reszty treningu Magda obserwowała poszczególnych graczy robiąc sobie notatki. Liga już wystartowała zatem było bardzo mało czasu na pracę. Większość dni siatkarzy zajmowały treningi, spotkania ligowe oraz częste wyjazdy na mecze. Dziewczynie bardzo trudno było wypracować jakiś kompromis z trenerem, który uważał, że to treningi są najważniejsze, a nie sesje psychologiczne. Jego zdaniem psycholog sportowy był tylko ekskluzywnym dodatkiem. Olszewska była zbyt nieśmiała, aby kłócić się z takim autorytetem jak Ferdinado De Georgi dlatego zgodziła się na pierwszą propozycję mężczyzny. Jutro dziewczyna podczas dwugodzinnego spotkania będzie mogła zapoznać się z graczami i omówić z nimi przebieg sesji. Magda z jednej strony była bardzo podekscytowana tą pracą, a z drugiej bała się czy sobie poradzi. Co prawda na drugim, trzecim i piątym roku odbyła praktyki w lokalnej drużynie piłkarskiej, ale praca w zespole siatkarskim znajdującym się w czołówce ligi była czymś zupełnie innym. Po zakończonym treningu zawodnicy pobiegli do szatni, a dziewczyna opuściła halę po czym wybrała numer mamy.
-Halo!- kobieta odebrała za trzecim sygnałem
-Cześć mamo! Właśnie skończyłam.
-Tak szybko?-zapytała zaskoczona
-O mój Boże! Spotkanie mi się trochę przedłużyło i będziesz musiała na mnie poczekać jakieś z pół godziny.
-Dobrze. Nie spiesz się.- uspokoiła rodzicielkę
-Jeszcze raz Cię przepraszam
-Nic się nie stało. Jedź ostrożnie!
Magda zakończyła połączenie i wtedy dostrzegła wychodzących z szatni Pawła oraz Dawida.
-Czekasz na mamę?- zagadnął libero
-Tak. Spotkanie jej się przedłużyło i będzie po mnie za jakieś 30 minut.
-Jak chcesz mogę Cię podwieźć.- zaproponował Zatorski
-Nie chcę Ci sprawiać kłopotu.- odparła speszona
-To ja będę już leciał! Do jutra!- pożegnał się atakujący odchodząc
-To żaden kłopot. Po co masz tak długo czekać.- powiedział Paweł
-No dobrze- uległa w końcu po czym dodała:
-Dziękuję.
***
Późno, ale jest czwarty rozdział. Następny będzie w czwartek. Dzisiaj ogłoszenia jakieś take krótkie jak na mnie. Dobrej Nocy! :) Do next! :)

7 komentarzy:

  1. Super rozdział. Mam nadzieję ze czas do czwartku szybko minie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Mnie ostatnio ten czas aż za szybko leci! :)

      Usuń
    2. Ps. Nie wiem czy zaglądałaś na mojego pierwszego bloga, ale jeśli nie to możesz tam zajrzeć. Jest to historia o braciach Kubiak. Wczoraj wrzucałam 15 rozdział także masz sporo lektury do czwartku. Pozdrawiam! :)

      Usuń
    3. Pewnie, że zaglądałam, ale tam anonimowi nie mogą pisać komentarzy, tamten blog też jest fajny :)

      Usuń
    4. A to nawet nie wiedziałam, że zrobiłam zastrzenie do komentarzy. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Jeju! *.* Pierwszy raz w życiu zostałam taką dedykację... Dziękuję :* A rozdział ekstra! xD Ps. Sorry, że dopiero teraz piszę komentarz, ale wiedz, że przeczytałam chwilę po tym jak dodałaś ten rozdział tylko na telefonie :P A komentarze dodaję z komputera :) Także pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic się nie stało. Każda opinia kiedykolwiek by się nie pojawiła jest dla mnie równie ważna. Cieszę się że Ci się podoba opowiadanie. Teraz to ja czekam na ciąg dalszy Twojej historii o Miśku. 😊 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń